Referendum w sprawie odwolania prezydenta Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Wlatz, jest niewazne. Zbyt malo warszawiakow, bo zaledwie 25,66 proc., pofatygowalo sie do urn wyborczych, a minimum frekwencji wymagane do waznosci referendum wynosilo 29,1 proc. Przyczyn nieskutecznosci jest bardzo wiele. Jestem przekonany, ze jednoznaczna deklaracja prezydenta Bronislawa Komorowskiego i premiera Donalda Tuska o nie uczestnictwie w glosowaniu i przekonywanie wyborcow do „zajecia stanowiska” poprzez pozostanie w domu, odniosla skutek.
Podzielam poglad tych, ktorzy uznali, ze wlaczenie sie Prawa i Sprawiedliwosci do kampanii i zdominowanie w niej Warszawskiej Wspolnoty Samorzadowej Piotra Guziala bylo, w pewnym sensie, „kolem ratunkowym” dla odwolywanej Pani Prezydent. Nie wszystkim warszawiakom odpowiadalo nadmierne upolitycznienie referendum, gdyz sprawa pierwszoplanowa tej konfrontacji bylo „kto bedzie zwyciezca – PO czy PiS?”. Wizja waznosci referendum odstraszala przeciwnikow Jaroslawa Kaczynskiego i jego partii i to tez jest jedna z przyczyn takiego, a nie innego wyniku. Istotne znaczenie dla wynikow referendum mialo rowniez zachowanie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Mimo krytycznego stosunku do sposobu zarzadzania stolica, co wyrazono w sformulowanych 13 zarzutach pod adresem Pani Prezydent, partia ta zdystansowala sie wobec glosowania, dajac w ten sposob sygnal dla swoich wyborcow, aby nie angazowali sie w to przedsiewziecie. Dla Leszka Millera nie bez znaczenia byl fakt, ze w wyniku waznosci referendum, beneficjentem politycznym, obok PiS-u, bylby Janusz Palikot - od poczatku uczestniczacy ze swoja partia w akcji referendalnej. Jezeli lider Sojuszu realnie mysli o przyszlej koalicji parlamentarnej z PO, to nie mogl inaczej postapic. Te i inne czynniki zadecydowaly ostatecznie o biernosci mieszkancow stolicy, a w konsekwencji o zachowaniu na stanowisku urzedujacej Pani Prezydent.
Warszawa nadal bedzie zarzadzac do konca kadencji samorzadowej – Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Czy z referendum moga plynac korzysci? Na pewno tak. Nawet sa juz widoczne, gdyz zagrozona odwolaniem wiceprzewodniczaca PO podjela szereg decyzji korzystnych dla miasta Warszawy i jego mieszkancow – do zrobienia pozostalo jeszcze bardzo wiele. „Gazeta Prawna” przeanalizowala 151 obietnic zlozonych przez Pania Prezydent na poczatku wlodarzenia (2005). Dotychczas spelnila 66 z nich, 55 zlamala, a 30 pozostalo do zrealizowania. Zdziwilem sie sluchajac poreferendalnych wypowiedzi i widzac zadowolona twarz H. Gronkiewicz-Waltz, ktora –jak odnioslem wrazenie- niewaznosc referendum traktuje, jako osobisty sukces. Ani sladu refleksji, pokory i zrozumienia, ze to co zdarzylo sie w ostatnich kilku miesiacach w stolicy, to nie „hucpa polityczna”, a przejaw niezadowolenia ponad 320 tys. mieszkancow. W toku kampanii, ze wzgledu na dominujace spory polityczne i zepchniecia na dalszy plan kwestii merytorycznych, nie uwidocznilo sie zle i anachroniczne zarzadzanie miastem (dotyczy to takze innych duzych miast Polski). „Uskrzydlona sukcesem” Pani Prezydent zapowiada, ze bedzie ubiegac sie o trzecia kadencje. Jest nadzieja, ze Donald Tusk wyperswaduje jej te plany.
Mimo wszystko wierze, ze styl zarzadzania i rozwiazywania problemow zaprezentowany w kampanii, bedzie kontynuowany, a Hanna Gronkiewicz-Waltz stanie sie wzorem dla innych prezydentow, burmistrzow i wojtow. Jestem gleboko przekonany, ze samorzadowi liderzy wyciagna wnioski z warszawskich wydarzen i lepiej beda wlodarzyc w swoich miastach.
Referendum powinno skutkowac dyskusja i pracami nad ustawa o referendum samorzadowym. Byc moze Prezydent Bronislaw Komorowski przemysli swoja propozycje i nie bedzie upieral sie przy podwyzszaniu kryterium frekwencji, jako waznosci referendum. Zmiany sa wskazane, ale nie usmiercajace idee referendum. Warto zastanowic sie nad regula jego waznosci. Obecnie wyborca ma dylemat - musi rozwazyc, jak zachowac sie jezeli chce pozostawic dany organ wladzy samorzadowej. Pozostanie w domu moze okazac sie najskuteczniejszym sposobem obrony danej wladzy. Nie ulega watpliwosci, ze dotychczasowa regula frekwencji, jako warunku waznosci glosowania, wymaga jej zmiany, badz eliminacji i wprowadzenia innej, wykluczajacej kalkulowanie: „zostac w domu, czy isc glosowac”. O innych rozwiazaniach i propozycjach zmian w referendum odwolawczym pisalem w poprzednich tekstach.
Z Warszawskiej kampanii referendalnej elity polityczne powinny wyciagnac wnioski. Musza one zrozumiec, ze ich zadaniem jest przede wszystkim pracowac na rzecz dobra wspolnego, a nie koncentrowac sie na interesach partyjnych. Konieczna jest zmiana systemu wartosci, stylu dzialania i publicznych zachowan. W tym ogolnym politycznym rozgardiaszu i zacietrzewieniu, politycy, od najnizszych do najwyzszych szczebli, z Premierem i Prezydentem RP wlacznie, zagubili zwyklego czlowieka i jego coraz wieksze problemy zwiazane z elementarna egzystencja.
15 pazdziernika 2013 r. Leslaw Lech
|