W najblizsza niedziele (13 pazdziernika 2013r.,) w Warszawie, rozstrzygna sie losy Hanny Gronkiewicz- Waltz, jako prezydenta stolicy. Pomyslodawca referendum, warszawska Wspolnota Samorzadowa, stracila inicjatywe i ton kampanii nadaja politycy a przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwosc. Platforma Obywatelska, ktora na poczatku zlekcewazyla zagrozenie, nawoluje do bojkotu referendum, gdyz wedlug jej oceny, zanizenie frekwencji jest jedynym sposobem obrony wiceprzewodniczacej partii.
Do pozostania w domu namawiaja najwyzsze osoby w panstwie: premier Donald Tusk i prezydent RP Bronislaw Komorowski, ktory zapomina, ze reprezentuje majestat Rzeczypospolitej i nie powinien dezawuowac zadnego glosowania. Podobnie agituja niektorzy przedstawiciele nauki i kultury. Publikowane, co pewien czas sondaze wskazuja, ze warszawiacy wybieraja sie do urn wyborczych i referendum bedzie wazne a wiekszosc ankietowanych (ponad 70 proc.) chce odwolania Pani prezydent. Powodow nieskutecznosci zniechecania do referendum jest przynajmniej kilka. Mieszkancy stolicy sa zmeczeni m. innymi chaosem i opoznieniach w inwestycjach, balaganem przy wprowadzaniu ustawy smieciowej, wzrostem kosztow utrzymania. Odruch protestu wywoluje nadmierne zatrudnienie w ratuszu i wysokie premie dla urzednikow. Przeciwnicy wskazuja szereg innych grzechow wlodarza Warszawy. Sojusz Lewicy Demokratycznej naliczyl ich 13. Hanna Gronkiewicz-Waltz w okresie swojego urzedowania prezentowala nadmierna pewnosc siebie graniczaca z arogancja, rzadko kontaktowala sie z wyborcami. Polacy to narod przekorny, apele o nieglosowanie nie wszystkim sie podobaja i u wielu osob- jak donosza media- daja odwrotny efekt. Zniecheca tez jezyk argumentacji, nazywanie inicjatorow referendum „oszolomami”, przedsiewziecia „hucpa polityczna”, straszenie PiS-em jako „okupantem Warszawy”, kloci sie z elementarna kultura polityczna. Mozna nie zgadzac sie z nadaktywnoscia partii politycznych, ale takie ich zachowania, szczegolnie w duzych miastach, sa rzecza naturalna. Nalezy podkreslic, ze front przeciwnikow Pani Prezydent jest wyjatkowo szeroki i roznorodny politycznie. Poczawszy od Piotra Ikonowicza poprzez Marka Balickiego, Ryszarda Kalisza, ludzi Janusza Palikota, do Ludwika Dorna, Czeslawa Bieleckiego i Jaroslawa Kaczynskiego. Zwolennicy prezydent stolicy maja tez maja argumenty na jej obrone. Skutecznie pozyskuje srodki unijne (11mld. PLN), ktore przeznacza na inwestycje. W czasie jej wlodarzenia osiagnely one skale niespotykana w historii stolicy. Przestrzega dyscypliny finansowej. Sposrod duzych aglomeracji, Warszawa, ma najnizsze zadluzenie, bo tylko 47,7 proc. rocznych dochodow.
Dzisiaj zachowania Pani Prezydent sa wzorcowe. Wszedzie jest widoczna, spotyka sie z ludzmi, wsluchuje sie z troska w ich problemy, odwiedza przedszkola, doglada inwestycji, obnizyla ceny biletow w komunikacji miejskiej. Ta nadaktywnosc tylko poteguje odczucie jej wczesniejszych zaniedban. Jest to jednak pozytywny efekt wniosku o jej odwolanie, gdyz korzystaja na tym nie tylko warszawiacy. Teraz, H. Gronkiewicz-Waltz, pokazuje jak powinna wygladac praca gospodarza miasta czy gminy. Jestem przekonany, ze wielu prezydentow miast, burmistrzow i wojtow skorzysta z tej samorzadowej lekcji pogladowej z korzyscia dla spolecznosci, ktore ich wybieraly. Dla obu zmagajacych sie obozow politycznych liczy sie tylko zwyciestwo. W tej wojnie to nie Hanna Gronkiewicz-Waltz jest najwazniejsza. Konfrontacja ma ogolnopolski wymiar polityczny. To jest wojna Platformy Obywatelskiej z opozycja, a glownie PiS. Jej przegrana moze zapoczatkowac zjazd po rowni pochylej. Mozna zzymac sie na ogromne zaangazowanie partii politycznych, gdyz spowodowalo to oslabienie elementu merytorycznego w kampanii referendalnej. Jednak, dzieki takim zachowaniom, mamy mozliwosc zobaczyc, jak elity polityczne rozumieja demokracje. Odnosi sie wrazenie, obserwujac metody dzialania i sledzac wypowiedzi liderow, ze to oni najlepiej wiedza, co jest dobre dla obywateli. Ujawnia sie tez dwulicowosc postaw, gdyz za wyglaszanymi frazesami kryja sie partykularne interesy partyjne. Kiedy w Lodzi, z inicjatywy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, odwolywano Jerzego Kropiwnickiego, to Platforma Obywatelska namawiala do udzialu w referendum a Prawo i Sprawiedliwosc przekonywalo do pozostania w domach. Takie zachowania nie wynikaly bynajmniej z merytorycznych argumentow. W Warszawie te partie postepuja odwrotnie.
Kiedy opadnie pyl z politycznej bitwy o Warszawe, zrodzi sie pytanie co dalej? Zaangazowane ugrupowania wyciagna wnioski, policza straty i zyski, byc moze opracuja nowe strategie. Pojawily sie juz pierwsze pomysly zmierzajace do zmiany prawnego stanu rzeczy. Prezydent Bronislaw Komorowski wystapil z projektem nowych zapisow w ustawie o referendach. Proponuje obnizenie kryterium frekwencji w glosowaniu merytorycznym a w przypadku odwolywania organu wladzy samorzadowej, podwyzszenie liczby glosujacych niezbedne do uznania referendum za wazne. Zdaniem Prezydenta, referendum bedzie wazne pod warunkiem, ze w glosowaniu wezmie udzial tylu wyborcow, ilu opowiedzialo sie w wyborach za dana wladza samorzadowa. Jest to niebezpieczny pomysl, gdyz zabija idee referendum, te podstawowa forme demokracji bezposredniej dajaca obywatelom mozliwosc kontrolowania wladzy, wlacznie z jej odwolaniem. Korekty w ustawie sa potrzebne, ale nie ograniczajace demokracje. Przychylam sie do propozycji, aby ograniczyc referendum do jednego w kadencji, zakazac ich organizowania w pierwszym roku po wyborach i ostatnim przed kolejnymi. Oslabienie efektu politycznego w referendum bedzie mozliwe poprzez wprowadzenie obowiazku zawieszania przynaleznosci partyjnej przez wybranych prezydentow, burmistrzow i wojtow, o czym pisalem w jednym z poprzednich artykulow. Mloda polska demokracje trzeba chronic i pielegnowac, w tym jedna z jej form czyli referendum. Przyszlosc jest przed rozwiazaniami ustrojowymi dajacymi obywatelom mozliwosc uczestniczenia we wladzy i jej kontrolowaniu a nie partiami wodzowskimi.
10 pazdziernika 2013 r. Leslaw Lech
|